namiot i ognisko// spływ Głuszynką

Kiedy?
15. 16 marca.
Gdzie? 100km od Poznania.
Kto chetny?
Warunek: brak deszczu.

Plany maja to do siebie, ze sie zmieniaja.
Choc pogoda dopisala, to choroba przywiazala Renie do lozka...
Ale, jak wiadomo, przygoda wzywa. Jest niedziela, 5.54 dzwoni budzik. Wstaje, biore szoguna, idziemy do biura. Jest piekny poranek, temperatura wskazuje minus 5 stopni
Po co do biura? Po busa. Oczywiscie w biurze dorwalem pistacje, wiec chwila zeszla, zanim wsiedlismy do samochodu. Dalem tez ogloszenie na Olx, ze szukamy rowerzystow do pracy. Wyruszylem do domu, wpakowalwm na busa dwa kajaki, zamknalem szoguna, sprawdzilem, czy Renia oddycha i ruszylem na Rataje po Krzysia. Dzis plyniemy z Kamionek w strone Poznania. Na dwa kajaki. Parkujemy przy Kosciele i wodujemy kajaczki

Gluszynka malowniczo wije sie po łąkach, wylewając nadmiar wody...
Zaczynamy od przepłynięcia pod mostem.
Słońce odbija sie od wody i tworzy na suficie bajkowy wygląd..
Miejscami rzeka kest zarośnięta
Ale dodaje to tylko uroku. Zaskakująco czysta woda


Słońce nas rozpieszcza. Chyba zasluzylismy :)



Az ciężko uwierzyć, że jest zima...

Wpływamy w zarośnięty odcinek


Zaczynam myśleć, że powinienem komercyjnie organizować takie wyprawy.
Spływ skończyliśmy w Daszewicach. Pora wrócić do domów...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

dubaj? plus kutaisi z WDC

Weekend 15 sierpnia Austria

Boże Ciało. KGP