Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2022

Lisboa-(bez Afryki)- madrid,poznan

Obraz
 To mój szalony plan. Spakowałem rower w karton, ostreczowalem go. Wcześniej zdemontowalem pedały. Bo tak życzyly sobie linię lotnicze. Koła zdemontowalem z własnej inicjatywy. Sakwy również spakowane. Jak za starych, dobrych lat. Wyruszyliśmy samochodem do. Berlina. Udało się wsadzić wszystko do samolotu. Było trochę nerwów, gdyż wyjechaliśmy z polgodzinnym opóźnieniem. Tak to jest, gdy na poszukiwanie przygody rusza się z rodziną... Wystartowalismy do Portugalii. Po doleceniu do Lisboy i wyjściu z lotniska musiałem rozpakować rower i go poskładać. Uff, w końcu wsiadłem ma niego i ruszyłem do hotelu. Reszta pojechała metrem. We wtorek rano zjadłem śniadanie, spakowałem się i ruszyłem szukac przygody. (Zdjęcie sprzed hotelu do Chile) Po wysciskaniu rodziny ruszyłem. Plan jest prosty. Dojechać do rzeki Tajo, przepłynąć ja promem i ruszyć w nieznane. I tak też zrobiłem. Kupiłem w kasie  bilet dla siebie i mojego roweru. Tworzymy zgraną parę. Mamy pierwszą przerwę na podziwianie Lisboa z