Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

Piatek czas na wypad w gory

Obraz
 To byl niesamowicie ciezki tydzien. Niby od poniedzialkumam pomoc w biurze, zatrudnilem nowego dyspozytora, ale... Nic sie nie uklada. W poniedzialek kurier zajechal starego busa. Myslalem, ze nie  uda sie go zarznac, ale jednak dla kurierow nie ma rzeczy niemozliwych. We wtorek podwykonawca mial  kolizje z wymuszajacym pierwszenstwo traktorem. Cudem przezyl. Przesylki dotarly do odbiorcow dwa  dni pozniej. Jest piatek. Mam przesylke busem pod sniezke. Nadzieja na odreagowanie stresu. A moze  vodni brana. Byleby cos zrobic. Oczywiscie na szybko nikt nie chcial jechac. Spod rawicza wrocilem do Poznania, by zabrac kolejne dwie przesylki na  dolny slask. Zdazylem wziac prysznic. Mam trzy punkty do zrzucenia. Ciesze sie jak dziecko. 3ekspresy drogowe. Az chce sie zyc... Niestety, z moich planow nic nie wyszlo. Za boleslawcem zderzylem sie z sarna. Pech chcial, ze bagaznik w busie mam pelen... A bylaby kielbasa... Szyneczka na grila. A jest strata... Nie moglem wrzucic sarny na pake. Bus n

24, 25, 26wrzesienia. Mnich i Tatralandia

Obraz
Uczestnicy 1 ja 2 tymek 3 justyna 4 Damianek 5 Nati 6 Maruda Dochodzę do wniosku, że i ja, i Maruda- to ta sama krew. Nazistowskie zasady wychowania dzieci: Chcecie do Tatralandii? To idziemy na długi spacer i nie ważcie się marudzić :) Wyjechaliśmy z małym opóźnieniem. Tradycyjnie mam problem z samochodem. Postanowiłem wymienić sprężyny- prosta robota mechaniczna. Miałem wrażenie, że samochód "krzywo stoi". A może to tylko moje widzimisie. Ale nie lubię mieć odczucia, że coś jest nie tak. Zawieszenie musi być perfekcyjne- przecież wszyscy wiemy, jak lubię przydusić pedał gazu na zakrętach :). W czwartek dostaję telefon: - Adi, sory, nie zrobię Ci auta. Bo mechanik ma kowida - Kurde, rozumiem :( Dzwonię do żony: - Kochanie musimy jechać Twoim autem, bo moje ma kowida :(. Przygotuj, żebby wszystko było. Weźmiemy bagażnik dachowy, ale jak się zmieścimy, to zostawimy go u Marudy. W piątek wyjechaliśmy z opóźnieniem. Niby tylko kilka minut, ale zapoczątkowało to całą furę nieszcz

ferraty Brno. Velka Dohoda

Obraz
 Dużo słyszałem, raz, że fajne, dwa, że beznadziejne. Czyli trzeba w końcu zobaczyć. Nie mam teraz możliwości w innym czasie, niż tylko weekend. Dlatego w piątek jadę zobaczyć, czy jest to coś warte. Jadę przez Wien, bo muszę wpaść tam na kawę.     Nadszedł długo oczekiwany piątek. Wyruszyłem na Starołękę. Jeszcze zanim dojechałem, klient zadzwonił z informacją: Adi, może ci się to wszystko nie zmieścić. Bo jest tego więcej. Nie zauważyłem jeszcze jednej palety... Na wypad zgłosiła się Gosia. Zrobiła zakupy dla Pati. Pojechaliśmy razem. Przebijając się przez korki, wymyśliłem, że oszukam nawigacje. Pojechałem na Mosinę. Sam dałem się oszukać. Okazało się, że most nad Wartą jest w remoncie. Dodatkowe korki- wahadło. W końcu wyjechaliśmy na ekspresówkę. Plan jest mało ambitny- szybko do Wien, szybki nocleg i, rozładunek i atak na ferratki. Pati obiecała nocleg u Aleksa. Dojechaliśmy koło 2giej nad ranem. Aleks kilka razy wyznał mi miłość, wycałował mnie. W myśl zasady, żeby życie miało s