dubaj? plus kutaisi z WDC

 Propozycja Wyjazdu

Wylot z Poznania 13 stycznia o 8:25, Przylot do Kutaisi 15.00 (60zł)

NOCLEG w tibilisi 2 noce (około 400zł/ dwie osoby)

w poniedziałek o 12:45 z Kutaisi do Abu Zabi  (16:15) 70GEL (110zł)

Nocleeg w Abu Zabi/Dubaju 3 noce (około 1100zł za 2 osoby) (Ascot Hotel)

W czwartek o 16:15 wylot, 20:10 lotnisko kutaisi (70GEL)

Nocleg w Kutaisi (2 noce) (maks400zł za dwie osoby)

Wylot z Kutaisi sobota 20 stycznia o 6:55 przylot do poznania o 07:50(60zł)

Noclegi ze śniadaniami :)



Kto chętny???

Wpisywać się w komentarzach

Nadeszła Sobota. Wyruszyliśmy na Ławice, wsiedliśmy do landrynki i wylądowaliśmy w Kutaisi, a właściwie 25km od Kutaisi. Kupiliśmy karty sim, wsiedliśmy w georgian bus i pojechalismy do Tibilisi. Pierwsze wrażenie, pierwszy zawód. Nie wygląda jak Gruzja która znam. Ru widać aspiracje do UE.

Wszędzie pełno lampek, potężny ruch uliczny, i jakoś... jarmarkowo.

Nie podoba mi się. Nie czuje klimatu.

za to ciekawostka. Celebrujemy nadejście Nowego Roku. Kto jak kto, ale Gruzina potrafią się bawić. Czy kalendarz gregoriański, czy julianski, powód do picia i jedzenia jest. Tylko nasze stroje były mało celebryckie.

Nie będę się zbytnio rozpisywał, streszczę co tu robiliśmy...

W niedzielę pojechaliśmy zwiedzać miasto

W końcu znaleźliśmy bardziej prawdziwe miasto. Takie z klimatem. Po wjechaniu kolejka kabinowa na szczyt i zwiedzeniu ruin twierdzy udaliśmy sie nad wodospad siarkowy

Wodospad położony jest w pięknym kanionie. Chyba najbardziej mnie ujął... 

W Tibilisi zaliczyłem wpadkę. W opisie hotelu były 4 gwiazdki. Pokoje były nieprzygotowane, zdjęcia podretuszowane i było po prostu brudno. W poniedziałek rano pojechaliśmy na lotnisko i przez Abu Zabi do Dubaju. Tu zameldowaliśmy się w hotelu. Tym razem spełniał nasze wyobrażenia. We wtorek i środę zwiedzaliśmy Dubaj...

W środę wieczorem Dotarliśmy do plaży. I to chyba najbardziej mi się podobało...

W czwartek podzieliliśmy się, część została w hotelu i rano pojechała do Abu Zabi, a my, pojechaliśmy na lotnisko I Dotarliśmy do Kutaisi. Tutaj pogoda jest wyśmienita. Piszę to siedząc w parku, w krótkich spodenkach. Mam czas, gdyż moi towarzysze padli. I śpią.

W piątek poszliśmy w stronę czerwonego mostu, skąd marszrutka numer 30 pojechaliśmy do Tskaltubo. Kierowca nas naciągnął, skasował dychę za naszą trójkę... Tskaltubo to radziecki kurort, niegdyś tętniący życiem, teraz straszący pustymi senatoriami. Stąd wzięliśmy taksówkę, która dojechaliśmy do jaskini Prometeusza

Trochę przerażony jestem jaskinia, a właściwie... trwającym w nim remontem. Gruzini są znani z tego, że remonty pozostawiają wiele do życzenia. Kilka zabytków zniknęło już z listy UNESCO tylko dlatego, że wyremontowali je. 

Ponieważ wydaliśmy cała gotówkę, nie mogliśmy ani wina kupić, ani.. wziąć taryfy. A do strefy, z której jeździ bolt mieliśmy 5 km. Poszliśmy pieszo
Pojechaliśmy do katedry w Kutaisi
Po zwiedzeniu katedry i pamiątkowych zdjęciach poszliśmy nieznanym turystom szlakiem do centrum
Było trochę górskiej wspinaczki. Po dotarciu do pensjonatu, Tymek poszedł po lody do sklepu. Wróciliśmy z trzema kostkami... masla
Jego komentarz: no weź sam przeczytaj te szlaczki 😉.
W sobotę rano udaliśmy się na lotnisko I zakończyliśmy przygodę...


Komentarze

  1. Wszystko fajnie, tylko to koczowanie na lotnisku odpada - Jadzia

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilet dla Tymka i mnie kupiony :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tych przygód to brudna świnka na zdjęciu i masło za miast lodów - aż się na głos uśmiałam 😄😁Te szlaczki drodzy Państwo są też na lotnisku na wszystkich telebimach i informacjach dla pasażerów - oj łatwo nie jest. Zgaduj zgadula, ale kto nie ryzykuje ten nic nie zdobędzie :) Pozdrawiam ciepło odważnych Podróżników !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Juz po operacji, czas na Hohe Wand 12 sierpnia

24.12 Święta w Alpach?